Archiwum listopad 2003


lis 26 2003 Bez tytułu
Komentarze: 2

Gdybym mógł to przeżyć jeszcze raz, od nowa
Nie mogłam zostać, to zbyt szybko przyszło
Nie powiedziała ani słowa
Tak mało było czasu do namysłu
Miała rację, ale tak się nie odchodzi
Nie mogłam, nie mogłam inaczej
Widać nigdy mnie naprawdę nie kochała
Nic nie zrobił, żebym mogła wybaczyć

Gdzie jesteś?
Gdzie jesteś?
Czy spotkam cię kiedyś?
Czy droga ma przetnie się z twoją?
Idziemy ku sobie
Idziemy od siebie
Tęskonoty się dwoją i troją
Gdzie jesteś?
Gdzie jesteś?
Daleko odeszłaś
Daleko odeszłeś ode mnie
Idziemy ku sobie
Idziemy od siebie
Nie wiemy czy nie nadaremnie

Powinienem pobiec za nią w dół po schodach
Dlaczego nie zostałam mimo wszystko
Jak mogła odejść tak bez słowa
Tak mało było czasu do namysłu
Przecież wie, że jest jedyną, którą kocham
Czy mogłam, czy mogłam inaczej
Gdyby można zacząć jeszcze raz, od nowa
Gdyby można było wszystko wytłumaczyć

Jonasz Kofta "Gdzie jesteś?"

konwalia_ : :
lis 25 2003 zamykam znowu oczy i widzę Cię jeszcze,...
Komentarze: 0

To już rok, kiedy myśląc o Tobie mijam każdego ranka brzydką stację benzynową, obskurne kamienice, pocięte ogrodzenie dworca. Do tej pory nie raziło mnie to, nie odpychało. Przy Tobie mniej dostrzegałam zło, biedę, niesprawiedliwość. Było to mniej zauważalne w Twoim blasku. Teraz widzę rzeczywistość - już nie stoi dłużej w Twoim cieniu. Mimo wszystko jesteś jedynym pięknem, jakie udaje mi sie dostrzec...

Tak mocno tęsknie za Tobą, proszę przyśnij mi się dzisiaj.

konwalia_ : :
lis 25 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Czemu ja ciągle drżę o Ciebie,
Czemu ja ciągle się boję,
Czemu po całej ziemi, po niebie
Szukam Cię szczęście moje.

Przebiegam długą Twoją drogę,
Którą mi w oczach wiatr rozmiata,
Szukam i zgłębić Cię nie mogę
Z którego jesteś świata.

Kiedyż ogarnę Cię, pochwycę,
Na wieki przy sobie zatrzymam,
Zgaś wszystkie gwiazdy i księżyce,
Świeć mi swoimi oczyma.

Niech nic nie widzę oprócz Ciebie,
Niech nie wiem nic, co robię,
Na całej ziemi i na niebie
Jest tylko jedna światłość: w Tobie.

Kazimierz Wierzyński - "Jedyna światłość"


konwalia_ : :
lis 24 2003 a Ciebie nie ma... nie ma...
Komentarze: 0

W morze spienione, w szumiące morze gwiazdy spadały i nikły. Oto ci serce dzisiaj otworzę - to przypływ, miły, to przypływ! Nocy tej księżyc poszedł na przełaj przez srebrne wody Śródziemne, fala do brzegu szła i ginęła, jak giną słowa daremne, fala ginęła, fala wracała, jak miłość, której nie trzeba, i obojętna gwiazda spadała z obojętnego nieba. Miłość konała, jak na gruźlicę konają piękni i młodzi, i w konającej patrzyłam lice z rozpaczą, że już odchodzi. Mówiłam sercu: "Milcz o miłości, serce uparte i dumne" - a miłość rosła we mnie jak kościół, dokąd wniesiono już trumnę. Słowa miłości, słowa rozpaczy zdławiła noc głuchoniema. Kochać - to znaczy: dotknąć, zobaczyć, a Ciebie nie ma... nie ma...


Nie umiem wyrazić swoimi słowami, jak bardzo Cię kocham... Może dlatego mówię do Ciebie ustami poetów. Nawet nie... Nie mówię do Ciebie, nie krzyczę za Tobą. Potrafię tylko delikatnie szeptać "kocham".



konwalia_ : :
lis 23 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Dziękuję Gagacie za śliczny wpis:* Zbiegać za jednym klejnotem pustynie, Iść w toń za perłą o cudu urodzie, Ażeby po nas zostały jedynie Ślady na piasku i kręgi na wodzie...

konwalia_ : :